tel. 67 215 37 17
Podcasty to bardzo wdzięczny sposób na dzielenie się ze światem swoją wiedzą. Nie potrzeba do nich tak wiele sprzętu i umiejętności, jak w przypadku prowadzenia swojego kanału YouTube, tworzenie kolejnych odcinków jest też zwykle mniej czasochłonne niż np. prowadzenie swojego bloga. W tym artykule zajmiemy się sprzętem, który jest niezbędny do tego, żeby zacząć nagrywać podcast, powiemy o tym, jak można go z czasem rozbudować i co zrobić, żeby zapewnić odpowiednią jakość bez przepłacania.
Najprostszą, choć rzadko spotykaną metodą jest nagrywanie podcastów przy pomocy smartfona. Teoretycznie można to robić bez żadnego dodatkowego sprzętu, korzystając jedynie z oprogramowania platform zajmujących się dostarczaniem podcastów na streamingi, takich jak Spreaker. W takiej sytuacji wystarczy skierować smartfona tak, jakbyśmy nagrywali wiadomość głosową, odpalić nagrywanie i zacząć mówić.
Pierwszym i najtańszym rozszerzeniem tego pomysłu jest dokupienie za kilkadziesiąt złotych mikrofonu krawatowego podłączanego bezpośrednio do smartfona. W ten sposób podniesie się jakość nagrywanych przez nas treści. Oczywiście istnieje tu pewne ograniczenie — do smartfona w tym samym czasie może być podłączony tylko jeden taki mikrofon, przez co ciężko nagrać w taki sposób np. rozmowę dwóch osób.
Metoda ta ma również kilka innych wad. Przede wszystkim oprogramowania, o których wspomnieliśmy wcześniej, zwykle pozwalają jedynie na bardzo podstawową obróbkę dźwięku, a jeśli chcielibyśmy skorzystać z półprofesjonalnych rozwiązań dostępnych na Androida i iOSa, będzie to nieporównywalnie mniej wygodne od tych samych działań wykonywanych na komputerze.
Sam sygnał nagrywany w ten sposób również zwykle nie jest najwyższej jakości. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że część nawet dużych podcastów jest nagrywana w dość podobny sposób, szczególnie jeśli np. rozmowa z gościem przeprowadzana jest online, a rzeczony interlokutor nie posiada mikrofonu.
Ogromnym plusem nagrań przy użyciu smartfona jest oczywiście jego przenośność, brak ograniczeń związanych z gabarytami i zerowy koszt, gdyż korzystamy z tego, co i tak mamy w kieszeni. Nagranie takie może się odbyć praktycznie w dowolnym pomieszczeniu, które w miarę spełnia podstawowe wymogi (takie jak krótki czas pogłosu, czy brak niechcianych dźwięków dochodzących z zewnątrz). A nawet jeśli ich nie spełnia, zawsze można wejść do szafy pełnej ubrań i nagrać odcinek wewnątrz (naprawdę wielu podcasterów zaczynało w ten sposób).
Nieco bardziej skomplikowaną opcją jest skorzystanie z mikrofonu USB. To rozwiązanie wymaga oczywiście komputera, na który nagrywać będziemy głos, ale jest to praktycznie jedyna rzecz niezbędna, aby zacząć.
Mikrofon USB to urządzenie, w którego obudowie oprócz mikrofonu znajduje się także prosty interfejs audio, dzięki któremu otrzymujemy sygnał cyfrowy, gotowy do dalszej obróbki na komputerze.
Mikrofony tego typu stworzono z myślą o osobach, które nie chcą być zmuszane do zgłębiania zawiłości technicznych. Urządzenia te zwykle działają w trybie „plug and play”, a więc wystarczy podłączyć je do komputera, żeby zaczęły działać.
Do tego bardzo często mają zintegrowane statywy, dzięki którym można postawić je na stole czy biurku, a ich obsługa ogranicza się do jednego pokrętła, którym ustawiamy poziom nagrywanego dźwięku (i ewentualnie drugiego odpowiadającego za poziom odsłuchu).
Jest to świetne rozwiązanie dla każdego, kto prowadzi swój podcast samodzielnie, jednak nie będzie dobrze działać, jeśli nasz program jest prowadzony w formie rozmów większej ilości osób. Jeden mikrofon będzie bowiem dobrze zbierał tylko jednego rozmówcę a większa ilość mikrofonów USB podłączanych do jednego komputera rzadko działa bezproblemowo, ze względu na konflikt oprogramowania.
Bardzo ciekawe i wygodne rozwiązanie, będące rozwinięciem idei nagrywania smartfonem. Rejestratory to bardzo przenośne urządzenia, zbudowane po to, żeby zapewnić maksymalny komfort i jakość nagrywanego dźwięku, przez co ten jest nieporównywalnie lepszy, niż w przypadku korzystania z telefonu.
Na rynku dostępne są rejestratory ze wbudowanymi kapsułami mikrofonowymi, a także takie, które poza zintegrowanymi przetwornikami posiadają gniazda do podłączenia zewnętrznych mikrofonów.
Rejestratory mogą być zasilane bateryjnie, sieciowo, czy też przy pomocy powerbanków, co jeszcze podnosi ich mobilność. W samym urządzeniu można też zrobić wstępny miks (ustawić kompresję sygnałów, czy eq), jednak jest to bardzo niewygodne.
Co więcej, większość rejestratorów może pracować jako interfejs, więc można na nie nagrywać podcast niezależnie, a później zgrywać nagrane pliki z karty pamięci na komputer, bądź nagrywać je bezpośrednio na laptopa, czy tablet.
Rejestratory ze średniej i wyższej półki posiadają zwykle wymienne kapsuły mikrofonowe, co oznacza, że można nagrywać zarówno w stereo, jak i np. kapsułą typu shotgun, świetnie nadającą się do wywiadów.
Te cechy, połączone z faktem możliwości podłączenia zewnętrznych mikrofonów sprawiają, że rejestrator jest jednym z najlepszych (choć nie najtańszych) urządzeń do rejestracji podcastów.
Najczęściej wybieranym rozwiązaniem jest jednak klasyczny mikrofon i interfejs audio. Mnogość tego typu urządzeń dostępnych na rynku sprawia, że każdy może znaleźć coś dla siebie i to w każdym budżecie (od kilkuset złotych do kosmosu).
Interfejs audio to urządzenie „tłumaczące” sygnał wychodzący z mikrofonu na postać zrozumiałą dla komputera. Na rynku znajdziemy całą paletę, od interfejsów typu „solo” przeznaczonych dla singer-songwriterów, posiadających jedno wejście XLR do mikrofonu i jedno typu jack przeznaczone dla gitary, po wielokanałowe urządzenia pozwalające zarejestrować w tym samym czasie cały zespół.
Do podcastów najlepiej wyposażyć się w 2- lub 4-kanałowe interfejsy, które pozwolą zarejestrować nas i wszystkich gości. Ważny jest także sposób podłączenia tego urządzenia do komputera (zdecydowanie preferowanym rozwiązaniem jest USB), czy możliwość współpracy z urządzeniami przenośnymi, takimi jak smartfony, czy tablety (jeśli potrzebujemy takiej funkcji).
No dobrze, ale dlaczego w ogóle potrzebujemy interfejsu, skoro da się kupić przejściówkę z XLR na małego jacka, a później podłączyć ją bezpośrednio do wejścia mikrofonowego w komputerze?
Odpowiedź jest dość prosta. Komputerowe karty dźwiękowe, będące odpowiednikami interfejsów audio, są przystosowane do sprawnego przetwarzania sygnału cyfrowego na analogowy (po to, żeby bez opóźnień trafiał on do głośników), a także w bardzo ograniczonym stopniu w drugą stronę (po to, żeby obsługiwać mikrofony do prowadzenia rozmów online). Zatem najzwyczajniej w świecie nie są to urządzenia przystosowane do tego, żeby sprawnie i bez opóźnień przetwarzać nagrywany dźwięk wysokiej jakości, co jest niezbędne w przypadku pracy z audio.
Jeśli chodzi o mikrofony, to do podcastów zwykle używa się ich dynamicznych odmian o charakterystyce kardioidalnej. Ten wybór sprawia, że zmniejszamy wpływ negatywnych warunków zewnętrznych (zbierają one w zdecydowanej większość dźwięki pochodzące z przodu mikrofonu i nie są na tyle czułe, żeby wyłapywać bardzo ciche hałasy z tła).
Jeśli interesuje Cię więcej informacji na ten temat, zapraszamy do naszego artykułu „Mikrofon do podcastów — na co zwrócić uwagę”.
Mamy już urządzenie, dzięki któremu zarejestrujemy nasz podcast, potrzebujemy teraz czegoś, co nam pozwoli przechowywać nagrane pliki, a także je obrobić, dzięki czemu z osobnych nagrań powstanie odcinek podcastu.
Komputer, który będzie nam potrzebny do tego celu, nie musi na szczęście spełniać wybujałych wymagań. Podczas obróbki najważniejszy jest procesor i ilość pamięci RAM (i oczywiście wystarczająca ilość miejsca na dysku). Nowoczesne komputery, nawet z niskiej półki posiadają już od dawna moc obliczeniową pozwalającą na wygodną pracę z kilkudziesięcioma ścieżkami, a przy podcastach używa się zwykle maksimum kilku. Dlatego też do podstawowej obróbki nada się praktycznie każdy komputer, który służy nam do codziennych zadań.
Najczęściej praca mikserska jest wykonywana na urządzeniach z systemem Windows lub macOS, nie oznacza to jednak, że nie da się złożyć podcastu, pracując na jednej z dystrybucji Linuxa.
Do pracy postprodukcyjnej używa się zwykle programów typu DAW (Digital Audio Workstation), prawdziwych kombajnów umożliwiających właściwie dowolne manipulowanie nagranymi ścieżkami. Praca w ten sposób jest naprawdę wygodna, a same programy nie mają specjalnie wybujałych wymagań sprzętowych, nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby doprowadzać podcast do stanu, w którym możemy pokazać go światu bez wstydu, korzystając z powszechnie znanego (m.in. z lekcji informatyki w szkole) Audacity.
To już trochę wyższa szkoła jazdy, jednak słuchawki i (czasami) wzmacniacz słuchawkowy stanowią kolejny krok w profesjonalizacji naszej pracy jako podcastera. Mówiąc przez dłuższy czas do mikrofonu bez odsłuchu w czasie rzeczywistym, będziemy mieć tendencję do zmiany pozycji, a co za tym idzie, także zwiększenia odległości ust od mikrofonu. To z kolei będzie skutkować nierównym poziomem dźwięku nagranego materiału. Oczywiście można w pewnym stopniu zaradzić temu w postprodukcji, jednak lepiej zapobiegać tego typu problemom już podczas samego nagrania.
Wystarczy bowiem nagrywać w słuchawkach, dzięki którym będziemy cały czas jak to, co mówimy, brzmi po przetworzeniu przez mikrofon. W łatwy sposób zarejestrujemy też zmianę poziomu, będącą efektem odsunięcia się od mikrofonu, dzięki czemu będziemy mogli od razu zareagować i powrócić do poprzedniej pozycji.
Wzmacniacz słuchawkowy będzie nam z kolei potrzebny, jeśli będziemy chcieli, żeby każdy z rozmówców posiadał tego typu odsłuch. Zwykle bowiem proste interfejsy posiadają tylko jedno wyjście słuchawkowe. Wzmacniacz będzie miał za zadanie więc nie tylko dopasować poziom tego, co słyszymy w słuchawkach, ale też rozdzielić sygnał na kilka par słuchawek.
Ten punkt jest nieco płynny. Odpowiednio zaaranżowane pomieszczenie to bowiem fantastyczny element, dzięki któremu nasze nagrania będą brzmiały dużo lepiej, a co za tym idzie, znacznie skróci się czas ich postprodukcji. Bardzo niewiele osób ma jednak możliwość zaaranżowania jednego pomieszczenia w swoim mieszkaniu specjalnie do nagrań.
Dlatego też, jeśli tylko mamy taką opcję, wybierajmy pomieszczenia wypełnione różnymi rzeczami, najlepiej o miękkiej strukturze, która w pewnym stopniu pochłonie odbijany przez ściany dźwięk.
Jeśli to niemożliwe, spróbujmy przynajmniej rozwiesić za sobą koc, bądź z korzystać z dobrodziejstw opisanej już wcześniej szafy. Takie działanie znacznie zmniejszy ilość niechcianych dźwięków dochodzących do mikrofonu, a co za tym idzie, sprawi, że odbiór naszych nagrań będzie po prostu lepszy.
Na koniec zostawiliśmy akcesoria, bez których ciężko będzie o wygodną pracę.
Po pierwsze, mikrofon musimy w jakiś sposób połączyć z interfejsem, do czego przyda nam się kabel XLR. Warto zainwestować w kabel średniej klasy, nie jest to wydatek wiele większy niż w przypadku najniższej półki cenowej (3 metry takiego kabla ze wtykami to zwykle wydatek kilkudziesięciu do stu kilkunastu złotych).
Nie dość, że jakość dźwięku będzie nieco lepsza (chociaż z tym akurat czasem można polemizować), to przede wszystkim będzie on znacznie bardziej wytrzymały.
Warto kupić też statyw i uchwyt do mikrofonu. Najpopularniejsze rozwiązanie dla podcasterów stanowią statywy przykręcane do blatu biurka, są one bowiem bardzo wygodne w transporcie i pozwalają na dopasowanie pozycji mikrofonu dokładnie tak, jak tego potrzebujemy.
Należy jednak pamiętać, że jeśli korzystamy z ciężkiego mikrofonu, warto wydać trochę więcej i kupić nieco droższy model, gdyż te najtańsze kiepsko radzą sobie z mikrofonami o większych wagach.
Ostatnim akcesorium, o niesamowitym stosunku tego, jak pozytywnie wpływa na pracę do ceny jest popfiltr w postaci gąbki nakładanej na mikrofon. Niektóre z głosek charakterystycznych dla naszego języka, jak „p”, czy „b”, należą do tzw. głosek wybuchowych, gdyż przy ich wypowiadaniu wypuszczamy z siebie w krótkim czasie dużo powietrza, co skutkuje charakterystycznym „pyknięciem” w nagraniu. Popfiltr eliminuje ten problem, a że koszt zakupu gąbki tego typu nie przekracza kilku złotych, okazuje się prawdziwym must-have każdego szanującego się podcastera.